Informator wydawany przez Urząd Miasta poróżnił burmistrza i radnych. Poszło o podpisy i zdjęcie burmistrza z zastępcami
Ostatni kwartalnik skierowany do mieszkańców Zakopanego zawierał opis dokonanych w ostatnim czasie inwestycji w mieście. Pod koniec 40 – stronicowego informatora burmistrz podziękował mieszkańcom, radnym oraz innym osobom, które przyczyniły się do tak dużych zmian w mieście. Taka formuła nie spodobała się radnym. – Trzy postaci urzędników i żadnego radnego – oburzał się Grzegorz Jóźkiewicz, przewodniczący Rady Miasta Zakopanego.
Burmistrzowi zarzucono, że informator wykorzystuje do kampanii wyborczej. Z tym nie zgodził się Leszek Dorula i przypomniał radnym, że już na samym początku obiecywał przekazywać informacje o tym co się w mieście dzieje. – Gazetka wydawana była przez trzy lata, a państwo zobaczyliście ją dopiero teraz? Nie jest to żadna kampania, a informacja – zaznaczył Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego.
Burmistrz przypomniał także radnym, że na to co zamieszczane jest w informatorze mają oni wpływ. Do siedmiu radnych zostało wysłane zapytanie o treści jakie chcą umieścić w informatorze. Zgłosić się miał jedynie Andrzej Jasiński. Burmistrz zapowiada, że przy składaniu kolejnych numerów będą wysyłane zapytania do kolejnych siedmiu radnych.
Tłumaczenia burmistrza nie przekonały jednak części radnych, którzy informator porównali do pism z poprzedniego ustroju.
– Nie ma co się dziwić, bo każdy reżim miał swoją propagandę. Tu mamy odpowiednik, bardziej kolorowy – podsumował swoją wypowiedź radny Łukasz Filipowicz.