Pod Giewontem było więcej darczyńców niż potrzebujących. Wśród darów były pralki, lodówki, a nawet materiały budowlane.
O wielkim sukcesie mogą mówić wolontariusze zakopiańskiego punktu Szlachetnej Paczki, której magazyn znajdował się na sali obrad Urzędu Miasta w dniach 8-9 grudnia br. Przez weekend z paczkami podarunkowymi zgłosiło się więcej osób niż osób i rodzin, które potrzebowały pomocy.
– Zakopane stało się magazynem zastępczym dla innych regionów małopolski, które nie mogły znaleźć darczyńców w swoim regionie. Paczki od darczyńców z Zakopanego jeszcze dzisiaj będą przewiezione do Myślenic i Dobczyc – mówi Kamila Kościałek lider Szlachetnej Paczki Zakopane.
Wśród osób, które przygotowywały paczki były całe rodziny, grupy znajomych oraz firmy. Darczyńcy zgodnie twierdzą, że już samo przygotowywanie paczek było niezwykłym wydarzeniem. – Kiedy robiłam zakupy i poprosiłam pana ze sklepu o pomoc, a dowiedział się, że te zakupy są na Szlachetną Paczkę dorzucił od sklepu i od siebie kilka rzeczy jak patelnie sztućce i jakieś kubki – opowiada o kompletowaniu podarunków Marta Mazik, która wspólnie ze znajomymi przygotowywała paczki.
Mimo iż darczyńców nie brakuje, to jest problem z wolontariuszami. – Z wolontariuszami co roku jest problem, bo kosztuje to dużo czasu. Na tą chwilę mamy w Zakopanem 12 osób – zaznacza liderka Szlachetnej Paczki Zakopane.
Niestety w powodu braku wolontariuszy w zakopiańskiej edycji Szlachetnej Paczki był rok przerwy.