Minionej nocy w hotelu Litwor uruchomił się alarm pożarowy. Na miejsce wyruszyły cztery wozy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej z Zakopanego.
Po przybyciu na miejsce okazało się, że to fałszywy alarm, a czujnik dymu został uruchomiony najprawdopodobniej przez jednego z pracowników ochrony.
Hotel jest bowiem od ponad tygodnia zamknięty dla gości. Wewnątrz znajduje się jedynie grupa ochroniarzy, którzy pilnują obiektu.