Żaneta Martyniak z Zubrzycy Dolnej Królową Miodu 2018

0
1460

Podczas dnia Misia Miodu i Bartników zorganizowanego w niedzielę 19 sierpnia w Poroninie wybrano nową królową. Zanim korona została przekazana, siedem kandydatek poddano próbom.

Siedem panien z Podhala ubiegało się o tytuł Królowej Miodu 2018 roku. Dziewczęta zostały poddane najpierw próbom sprawnościowym. Musiały zbić jak największą ilość ramek wkładanych do uli oraz rozpalić podkurzacz tak, aby dymiło się z niego jak najdłużej. Okazało się, że konkurencje to sprawiają co roku najwięcej trudności.

– Tak przypatrując się dziewczynom przypomniałam sobie wszystko jak to było dwa lata temu. Najtrudniejszą konkurencją jest podpalanie podkurzacza. Tu wiele zależy od szczęścia. Ciężką konkurencją jest też zbijanie ramek, ale to się da wyćwiczyć – mówi Kinga Łaciak z Chyżnego, która przez dwa lata nosiła koronę Królowej Miodu.

Następnie panny zostały poddane próbie wiedzy o pszczelarstwie oraz o gminie Poronin. Po zakończonej konkurencji dziewczęta musiały rozpoznać gatunek miodu po zapachu, smaku i kolorze.

– Najbardziej podobało mi się rozpoznawanie miodów. Z miodem i pszczelarstwem mam do czynienia od najmłodszych lat, bo zawsze pomagałam tacie w pasiece, stąd moje doświadczenie – mówi Ewelina Biskup ze Spytkowic.

Po zakończeniu konkurencji jury udało się na obrady i podliczanie punktacji. Najwięcej punktów zdobyła kandydatka z numerem piątym, która została nową Królową Miodu.

– Najłatwiejsze dla mnie było zbijanie ramek. Palce mam całe, ale zapobiegawczo paznokcie na czerwono pomalowała – śmieje Żaneta Martyniak z Zubrzycy Dolnej. Przyznaje jednak, że najwięcej problemów sprawiło jej rozpalanie podkurzacza.

Galeria

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here