Zgłoszeń było tak dużo, że strażacy nie nadążali z wypompowywaniem wody z zalanych piwnic i układaniem worków z piaskiem. Z pomocą przyszli im mieszkańcy.
Najwięcej pacy podczas minionej nocy strażacy mieli w Gminie Bukowina Tatrzańska. Zgłoszenia napływały głównie z Czarnej Góry oraz Białki Tatrzańskiej.
– W Czarnej Górze rzeka wystąpiła z koryta i zalała całą miejscowość. Wszystkie budynki niżej położone zarówno mieszkalne, jak i gospodarcze zostały zalane – mówi Jarosław Kośmiński, p.o. zastępcy komendanta Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem.
Strażacy wzywani byli głównie do wypompowywania wody z zalanych piwnic. Zabezpieczali także osunięcia ziemi, w wyniku których powstawały dziury w jezdniach.
Mimo iż woda w potokach opada, a deszcz nie pada już tak mocno, to strażacy nadal mają dużo pracy. Zalewane są piwnice i kotłownie budynków mieszkalnych w Zakopanem i okolicznych miejscowościach. Udrożnienia wymagają także przepusty wodne i przydrożne rowy.
O powstałych stratach w pow. tatrzańskim jeszcze za wcześnie mówić ponieważ strażacy cały czas pracują, wiemy jednak, że będą one ogromne. Uszkodzeniu uległo kilka mostów oraz dróg. Na samym moście w Białym Dunajcu straty szacowane są na ok. 1,5 mln zł.
