15 drużyn z ośmiu jednostek konkurowało na torze przeszkód w najwyżej położonej wsi w Polsce.
Zawody na starym sprzęcie gaśniczym na dobre wpisały się w tradycję imprez organizowanych w Zębie. Już po raz 11. zorganizowane zostały Małopolskie Zawody Sikawek Konnych.
Jak co roku na zawody zjeżdżają druhowie i druhny z terenu całego kraju. Na niedzielne zawody z najdalsza przyjechali strażacy ze Śląska.
– W tym roku mamy pogodę taką jaką chcieliśmy i sobie wymodliliśmy. Leje się żar z nieba. Ci, co nie przyszli na Śpasy niech żałują – mówi Andrzej Lassak sołtys wsi Ząb.
Strażackie Śpasy w Zębie, to nie tylko zabawa dla strażaków i kibicujących gości, ale także możliwość zobaczenia jak w dawnych czasach gaszono pożary.
– Dzisiaj mamy nowoczesny sprzęt, samochody i motopompy. Dawniej do tego służyły konie i prowizoryczne sikawki napędzane siłą mięśni strażaków. Nie było to tak wydajne jak teraz, kiedy mamy odpowiedni sprzęt. Dzięki aparatom tlenowym możemy wejść do środka i gasić pożar już w zarodku – mówi Grzegorz Worwa, komendant Powiatowej Straży Państwowej w Zakopanem.