Dziesięciolatek spadł z wysokości pierwszego piętra. Na szczęście skończyło się tylko na siniakach i otarciach.
W niedzielę 15 lipca o godz. 10.30 policja została zaalarmowana o wypadku kolonisty do jakiego doszło w jednym z obiektów noclegowych na terenie Murzasichla. Na miejsce udał się patrol policji i karetka pogotowia.
– Z relacji świadków wiemy, że chłopiec wyszedł na parapet po zewnętrznej stronie okna i pukał do okna sąsiedniego pokoju, w którym znajdowały się dziewczynki. Chłopiec stracił równowagę w momencie, gdy do pokoju weszła wychowawczymi i spadł z wysokości pierwszego piętra – relacjonuje przebieg wypadku Krzysztof Waksmundzki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.
Chłopiec na szczęście spadł na żwirowe podłoże i nie odniósł większych obrażeń. Mimo to karetka zabrała dziesięciolatka z woj. śląskiego do szpitala celem przeprowadzenia bardziej szczegółowych badań.
Sprawą wypadku kolonisty w Murzasichlu zajmuje się zakopiańska policja oraz Kuratorium Oświaty.