Zarzuty nieumyślnego zaniechania i niedopełnienia obowiązku utrzymania budowli w odpowiednim stanie technicznym, a także nieumyślnego spowodowania śmierci usłyszał członek zarządu ośrodka Bania.
Zakopiańska prokuratura postawiła zarzuty w sprawie tragicznego wypadku w Białce Tatrzańskiej, w skutek którego zginęły dwie osoby. 12 marca br. podczas wiatru halnego złamały się podpory drewnianej bramy prowadzącej na teren hotelu oraz basenów termalnych. Konstrukcja runęła na spacerującą deptakiem babcię i wnuczka. 70 – latka zmarła na miejscu, a 7 – letni chłopiec kilka dni później w szpitalu.
Od wypadku prowadzone były śledztwo przez zakopiańską prokuraturę. W środę 26 lipca prokuratorskie zarzuty usłyszał jeden z członków zarządu ośrodka Bania, na terenie którego postawiona była brama. – Ten pan usłyszał zarzuty nieumyślnego zaniechania i niedopełnienia obowiązku utrzymania budowli w odpowiednim stanie technicznym. Odpowie on też za nieumyślne spowodowanie śmierci dwóch osób. Grozi za to do 5 lat więzienia – mówi Gazecie Krakowskiej prokurator Rafał Porębski
Mężczyzna nie został tymczasowo aresztowany, ani nie zastosowano wobec niego poręczenia majątkowego. W trakcie obszernych zeznań nie przyznał się do winy.
Nie jest wykluczone, że w najbliższych dniach prokurator postawi zarzuty kolejnym osobom.