Taternik wspinający się z Mylnej Przełęczy na Zadni Kościelec doznał urazu barku. Z powodu niekorzystnej pogody śmigłowiec nie mógł dolecieć na miejsce i ratownicy część drogi do poszkodowanego musieli pokonać pieszo.
W piątek 13 lipca do ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego dotarła informacja o rannym taterniku. Uraz uniemożliwiał dalszą wspinaczkę lub wycofanie się z niej.
Na miejsce wypadku wyruszyli ratownicy na pokładzie śmigłowca, jednak ze względu na niekorzystną pogodę nie mógł on dotrzeć bezpośrednio nad miejsce wypadku. Ratownicy desantowali się w rejonie zachodniej ściany Kościelca, skąd pieszo dotarli do rannego.
Pogoda na szczęście się poprawiła i po udzieleniu pomocy ratownicy mogli wciągnąć poszkodowanego na pokład śmigłowca i odlecieć do szpitala w Zakopanem.