Seria śmiertelnych wypadków na szlaku prowadzącym na najwyższy polski szczyt w Tatrach to w dużej mierze efekt złego przygotowania do wyprawy oraz mody na zdobywanie tego co najwyższe i najtrudniejsze.
Rysy jako najwyższy szczyt przyciągają wielu miłośników górskich wędrówek. Niestety wiele z tych osób, które próbują wejść na szczyt jest nieprzygotowana zarówno kondycyjnie, jak i sprzętowo do takiej wyprawy. Ratownicy TOPR ostrzegają także, że samo posiadanie sprzętu, to za mało.
– Jeżeli są tak długie odcinki śniegu, to musimy mieć nie tylko dobre buty ale także raki i czekan, oraz w odpowiednim momencie te raki założyć. Nie może to być także sytuacja, że pierwszy raz w stromym terenie będziemy te taki zakładać. Musimy mieć opanowane posługiwanie się nimi. To wymaga takiego zdroworozsądkowego podejścia i dopasowania swoich planów do warunków, które są – zaznacza Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Nie wszyscy turyści wybierają się w zimowych warunkach bez odpowiedniego sprzętu w Tatry. Naczelnik TOPR przypomniał sytuację nadgorliwego turysty, który już przy Rondzie Jana Pawła II przed Kuźnicami założył raki i maszerował w kierunku Kasprowego Wierchu.
Niestety wielu turystów w Tatrach pojawia się przez przypadek i bez odpowiedniej wiedzy i przygotowania decydują się na zdobywanie szczytów.
Myślę, że to jest spowodowane pewną jakby presją na to co jest najwyższe, najdłuższe, najkrótsze i tak dalej. Ta moda szybko nie minie i dotyczy nie tylko Rysów, ale tak samo Gerlacha po stronie Słowackiej, czy Mont Blanc w Alpach. To są te najbardziej interesujące szczyty – dodaje Jan Krzysztof.
W obecnych warunkach jakie panują na szlaku prowadzącym na Rysy, naczelnik TOPR odradza wyjścia i radzi poczekać, aż warunki w tym terenie się ustabilizują. Wysoko zalega bowiem jeszcze duża warstwa śniegu. Turyści, którzy decydują się na wejście bez odpowiedniego sprzętu lub nie umieją się nim posługiwać narażają się na poślizgnięcie i upadek.
– Te upadki i poślizgnięcia są niezwykle niebezpieczne. Spadający człowiek nabiera szybko bardzo dużej prędkości i ląduje w kamieniach. Obrażenia są niestety często śmiertelne – mówi naczelnik TOPR.