Ratownicy TOPR latali śmigłowcem od wypadku do wypadku

0
968

Wypadki taternickie, połamane nogi i drobniejsze urazy. Ratownicy w niedzielę 12 sierpnia mieli wyjątkowo dużo pracy.

Tatry przeżywają prawdziwe oblężenie turystów. Niestety w tak dużym tłumie łatwiej o wypadek. Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego opisują niedzielne akcje ratunkowe w kronice:

„Po godz. 10-tej ze szlaku z Małołączniaka w kierunku Wielkiej Turni przetransportowano śmigłowcem do szpitala 67-letniego turystę z podejrzeniem zawału serca.

O godz. 10.26 powiadomiono Centralę TOPR, że na szlaku z 5-ciu Stawów na Szpiglasową Przeł. poważnie zasłabła 62-letnia turystka. Została on śmigłowcem przetransportowana do szpitala.

Po godz. 11-tej z Kalatówek do szpitala przetransportowano turystkę, która upadając doznała urazu barku.

Tuż przed 12-tą powiadomiono TOPR ,że podczas wspinaczki Drogą Międzymiastowa na Mnichu prowadzący wyciąg taternik odpadł doznając urazu nogi, otarć i potłuczeń. Partnerzy opuścili go na Dolne Półki i o godz. 13.42 poprosili o przylot śmigłowca.

O godz. 13.03. powiadomiono TOPR, że podczas wyjścia ze Smoczej Jamy, turystka złamała nogę. Została ona śmigłowcem przetransportowana do szpitala.

Po zakończeniu tych działań śmigłowiec poleciał do 5-ciu Stawów, gdzie na szlaku w kierunku Świstówki przy kontuzjowanym turyście desantował się jeden z ratowników i rozpoczął udzielanie I pomocy. Stamtąd śmigłowiec poleciał w rejon Mnicha, gdzie na Dolnych Półkach desantowali się dwaj ratownicy. Po desancie śmigłowiec poleciał w rejon Świstówki, skąd podebrał na pokład kontuzjowanego turystę i towarzyszącego mu ratownika i przetransportował go do szpitala. Kolejny lot pod Mnicha. Z Dolnych Półek przy użyciu dźwigu pokładowego wciągnięto w noszach poszkodowanego taternika, który doznał urazu pleców , mocnych otarć i potłuczeń i biorących udział w akcji ratunkowej ratowników. W czasie tych działań do ratowników dotarła informacja o kolejnym wypadku taternickim na Wierchu pod Fajki. Ponieważ stan rannego taternika był poważny śmigłowiec wziął kurs w tamten rejon. Z pokładu będącego w zawisie śmigłowca opuszczono w ścianę w pobliże wiszącego na linie taternika, jednego z ratowników, którzy założył stanowisko. Na przygotowane stanowisko desantował się drugi z ratowników. Ratownicy rozpoczęli udzielanie I pomocy poważnie rannemu taternikowi, a śmigłowiec poleciał do szpitala, gdzie służbie zdrowia przekazano rannego taternika z Mnicha. Na pokład śmigłowca wsiadł kolejny ratownik z noszami potrzebnymi do transportu taternika z Wierchu pod Fajki. Po dolocie, na stanowisko w ścianie opuszczony został ratownik ze sprzętem do transportu. Po włożeniu rannego taternika do noszy, został on wraz z towarzyszącym mu ratownikiem wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala w Nowym Targu. Jak się okazało prowadzący wyciąg na Żebrze Czecha taternik odpadł. W wyniku co najmniej 15 m lotu i uderzenia o skały doznał on poważnego urazu głowy. Jego lot wyhamowała partnerka utrzymując go na linie do czasu dotarcia ratowników.”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here