Ratownicy TOPR mają ręce pełne pracy. Po rannych lata śmigłowiec
Nad Tatrami wreszcie zaświeciło słońce przez co na szlakach zrobiło się bardzo tłoczno. Niestety nie wszyscy pamiętają, że wysoko w górach panują typowo zimowe warunki i zalega dużo śniegu.
Pierwszy wypadek, do którego wezwana została załoga śmigłowca Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego miał miejsce o po godz. 9. Turysta doznał urazu nogi u wylotu Hińczoewj Przełęczy.
Kolejna akcja ratunkowa z udziałem śmigłowca dotyczyła turystki, która utknęła na szlaku. Miało to miejsce w rejonie Chudej Przełęczy.
Po godz. 18 ratownicy zostali wezwani na pomoc turyście, który spadł z Przełęcz pod Wołowcem w kierunku Wyżniej Chochołowskiej. Turysta na szczęście był przytomny i nie odniósł poważnych obrażeń.
Po godz. 19 ratownicy zostali zaalarmowani przez turystów, którzy zeszli z oznakowanego szlaku i utknęli w trudnym terenie. Po turystów w rejon Granatów poleciał śmigłowiec.