Aż dziewięć osób tylko w środę 26 czerwca potrzebowało pomocy TOPR
Słoneczna pogoda sprawiła, że w Tatry ruszyły tłumy turystów. Mimo iż na szczyt sezonu trzeba jeszcze trochę zaczekać, to na Krupówkach i tatrzańskich szlakach już robi się tłoczno. Niestety spora część osób, które wybierają się na górskie wycieczki nie jest przygotowana ani sprzętowo ani kondycyjnie.
Tylko w środę 26 czerwca ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego udzielali pomocy aż 9 osobom.
Śmigłowiec wzbijał się w powietrze aż cztery raz. Dwa razy udzielono pomocy turystom w rejonie Giewontu, turystce ba Granatach i turystce w dolinie Pięciu Stawów Polskich.
Ratownicy sprowadzili turystę z Kobylarzowego Żlebu w rejonie doliny Miętusiej, a następnie zwieźli z Przysłopu Miętusiego.
Z Hali Gąsienicowej zwieziono turystę, który doznał obrażeń sunąc po płacie śniegu w rejonie Świnickiej Przełęczy.
Z rejonu Świstówki Roztockiej sprowadzono dwójkę turystów do schroniska w dolinie Pięciu Stawów Polskich.
Ostatnia akcja ratunkowa zakończyła się pod godz. 20. Ratownicy sprowadzali turystę z rejonu Buli pod Rysami.